Wyrok z dnia 22 grudnia 2011 roku, sygn. akt III K 104/11

  • Drukuj

W ocenie Sądu już samo posługiwanie się nunczako przez oskarżonego uprawnia Sąd do przyjęcia kwalifikacji z art. 280 § 2 k.k.

Wyrok Sądu Okręgowego w Białymstoku z dnia 22 grudnia 2011 r.

III K 104/11

 

Skład orzekający: SSO Anna Hordyńska

Ławnicy: Irena Wiszniewska

Danuta Talarczyk

 

Zarzuty z aktu oskarżenia

P.P.B. , A. B. i  K.W. zostali oskarżeni o to, że: W dniu 10 grudnia 2010 r. w B. w piwnicy bloku przy ul. C., działając wspólnie i w porozumieniu dokonali rozboju na A.J.C., N.K.G., M.B., P.B. i J.K. w ten sposób, że K.W. i A.B. stali na czatach, a P.P.B. posługując się pałką teleskopową, nożem, nunczako dokonał kradzieży:

- po uprzednim uderzeniu po nogach i przeszukaniu kieszeni A.J.C. zabrał w celu przywłaszczenia telefon komórkowy marki Nokia 5130 o wartości 350 zł,

- po uderzeniu pięścią w czoło i przeszukaniu kieszeni J.K. zabrał w celu przywłaszczenia telefon komórkowy marki LG KU990 o wartości 300 zł i pieniądze w kwocie 62 zł,

- po przeszukaniu kieszeni P.B. zabrał w celu przywłaszczenia telefon komórkowy marki Nokia 5130 o wartości 320 zł,

- po przeszukaniu kieszeni M.B. zabrał w celu przywłaszczenia telefon komórkowy marki LG GT 540 Swift o wartości 500 zł,

- po przeszukaniu kieszeni N.KG. zabrał w celu przywłaszczenia telefon komórkowy Sony Ericsson W910i o wartości 350 zł i łańcuszek z krzyżykiem o wartości 300 zł., tj. o czyn z art. 280 § 2 k.k.

 

Ponadto K.W. został oskarżony o to, że w dniu 23 kwietnia 2011 r. w B. kierował wobec A.J.C. groźby bezprawne uszkodzenia jego pojazdu oraz wyzywał go słowami powszechnie uznanymi za obelżywe w celu wywarcia wpływu na zeznania złożone przez A.J.C. w charakterze świadka w postępowaniu Ds. (…), przy czym groźby te wzbudziły w pokrzywdzonym uzasadnioną obawę ich spełnienia, tj. o czyn z art. 245 k.k.

Wyrok

Oskarżonych P.PB., A.B. i K.W. uznał za winnych tego, że w dniu 10 grudnia 2010 r. w B. w piwnicy bloku przy ul. C., działając wspólnie i w porozumieniu dokonali rozboju na A.J.C., N.K.G., M.B., P.B. i J.K. w ten sposób, że K.W. i A.B. nie mając świadomości, że P.P.B. posługuje się nożem i nunczako stali na czatach, a P.PB. posługując się pałką teleskopową, nożem, nunczako dokonał kradzieży:

- po uprzednim uderzeniu po nogach i przeszukaniu kieszeni A.J.C. zabrał w celu przywłaszczenia telefon komórkowy marki Nokia 5130 o wartości 350 zł,

- po uderzeniu pięścią w czoło i przeszukaniu kieszeni J.K. zabrał w celu przywłaszczenia telefon komórkowy marki LG KU990 o wartości 300 zł i pieniądze w kwocie 62 zł,

- po przeszukaniu kieszeni P.B. zabrał w celu przywłaszczenia telefon komórkowy marki Nokia 5130 o wartości 320 zł oraz pieniądze w kwocie 1 zł,

- po przeszukaniu kieszeni M.B. zabrał w celu przywłaszczenia telefon komórkowy marki LG GT 540 Swift o wartości 500 zł,

- po przeszukaniu kieszeni N.K.G. zabrał w celu przywłaszczenia telefon komórkowy Sony Ericsson W910i o wartości 350 zł i łańcuszek z krzyżykiem o wartości 300 zł, tj. czynu z art. 280 § 2 k.k. wobec oskarżonego P.P.B. oraz czynu z art. 280 § 1 k.k. wobec oskarżonych A.B. i K.W. i za tak przypisany czyn:

1/ oskarżonego P.P.B. na mocy art. 280 § 2 k.k. skazał na karę 4 (czterech) lat pozbawienia wolności,

2/ oskarżonych A.B. i K.W. na mocy art. 280 § 1 k.k. skazał na kary po 3 (trzy) lata pozbawienia wolności.

 

Ponadto oskarżonego K.W. uznał za winnego tego, że w dniu 23 kwietnia 2011 r. w B. kierował wobec A.J.C. groźby bezprawne uszkodzenia jego pojazdu, przy czym groźby te wzbudziły w pokrzywdzonym uzasadnioną obawę ich spełnienia, tj. czynu z art. 190 § 1 k.k. i za tak przypisany czyn, na mocy art. 190 § 1 k.k. skazał go na karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności.

 

Na mocy art. 85 k.k., art. 86 § 1 k.k. wymierzył oskarżonemu K.W. karę łączną 3 (trzech) lat i 2 (dwóch) miesięcy pozbawienia wolności.

 

Orzekł o kosztach obrony z urzędu.

Orzekł o opłacie i kosztach procesu.

Uzasadnienie

            Na podstawie całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

            W dniu 10 grudnia 2010 roku A.C., M.B., K.K., P.B., N.G. i J.K. przebywali w piwnicy bloku przy ul. C. w B. gdzie naprawiali rowery. Był wieczór.

W pewnej chwili do klatki schodowej weszli P.P.B., A.B. i K.W.. P.P.B. polecił A.B. i K.W., aby oczekiwali na zewnątrz, a sam wszedł do piwnicy. P.P.B. wyjął srebrny nóż, który mu upadł. Następnie P.B. wyjął z plecaka nunczako i pałkę teleskopową. Nunczako P.B.zawiesił sobie na szyi, wymachiwał natomiast pałką teleskopową

P.B. uderzył A.C. po nogach. J.K. uderzył pięścią w głowę, K.K. kopnął i uderzył kolanem, N.G. uderzył palką teleskopową po nogach. Kiedy ich uderzał zażądał wydania telefonów komórkowych, przeszukał ich kieszenie i portfele. A.C., M.B., K.K., P.B., N.G. i J.K. byli zaskoczeni i przerażeni, nie bronili się.

P.P.B. każdemu z chłopców oprócz K.K. zabrał telefon komórkowy. Zabrał w sumie 4 telefony. A.C. zabrał telefon marki Nokia 5130 o wartości 350 złotych, J.K. telefon komórkowy marki LG KU990 o wartości 300 złotych, P.B. Nokię 5130 o wartości 320 złotych, M.B. telefon LG GT 540 Swift o wartości 500 złotych, a K.G. telefon Sony Ericsson W910i o wartości 350 złotych.

J.K. zabrał ponadto pieniądze w kwocie ok. 65 zł, N.G. srebrny łańcuszek, a P.B. złotówkę.

W międzyczasie A.B. zaglądał do piwnicy i ponaglał P.B..

Kiedy P.B. zabrał wyżej wymienione przedmioty wyszedł na klatkę schodową, aby zawołać kolegów i podzielić się z nimi skradzionymi przedmiotami. Wtedy jeden z pokrzywdzonych podał A.C. gaz pieprzowy, a gdy P.B. wrócił do piwnicy A.C. rozpylił gaz w jego kierunku. P.B. zaczął uciekać, A.C. zaczął go gonić razem z J.K. i P.B.. Na rogu ulic J. i F. P.B. wsiadł do taksówki i odjechał.

            W dniu 23 kwietnia 2011 r. A.C. przebywał w pobliżu swojego bloku. Był razem z J.K. Przechodził tamtędy K.W., który był w towarzystwie D.W.. K.W. zauważył A.C., zaczął wyzywać go wulgarnymi słowami. Groził mu uszkodzeniem pojazdu zwracając się do niego słowami „zniszczę ci furę”.

            (…)

            Oskarżony P.P.B. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu.

Oskarżony P.B. stanowczo stwierdził, że nie było go na miejscu zdarzenia.

Oskarżony A.B. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu.

            Oskarżony K.W. nie przyznał się do udziału w rozboju. Nie przeczył jednakże, że był na miejscu zdarzenia.

            Oskarżony K.W. nie przyznał się do popełnienia czynu polegającego na kierowaniu gróźb pod adresem A.C.

            Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonych P.P.B. i A.B., albowiem pozostają one w sprzeczności z materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie. Natomiast wyjaśnieniom oskarżonego K.W. w zakresie obu czynów Sąd dał wiarę częściowo.

W ocenie Sądu wyjaśnienia K.W. polegają na prawdzie w tej części, w której twierdzi on, że był na miejscu zdarzenia, w pozostałym zakresie, tj. w kwestii jego roli w tym zdarzeniu oraz udziału innych osób Sąd nie dał wiary jego twierdzeniom uznając, że stanowią realizację przyjętej przez niego linii obrony.

Również wyjaśnienia oskarżonego K.W. dotyczące zdarzenia z dnia 23.04.2011 r. w ocenie Sądu zasługują na wiarę jedynie w zakresie w jakim dotyczą faktu spotkania w tym dniu A.C., natomiast w części, w jakiej oskarżony zaprzecza kierowanym przez niego groźbom Sąd odmówił im przymiotu wiarygodności. Na taką ocenę wyjaśnień oskarżonych wpływ miała ich konfrontacja z materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie a w szczególności z zeznaniami pokrzywdzonych.

            Bezsporny pozostaje fakt, że w dniu 10 grudnia 2010 r. w piwnicy bloku przy ulicy C. dokonano rozboju na młodych mężczyznach tj. A.C., M.B., P.B., N.G. i J.K. Podczas rozboju mężczyznom zabrano telefony komórkowe, pieniądze oraz łańcuszek. Sprawców było trzech, z czego dwóch pozostało na czatach, jeden wszedł do piwnicy, posługiwał się nożem, nunczako oraz pałką teleskopową.

            Wyżej wymienione fakty Sąd ustalił przede wszystkim w oparciu o zeznania świadków A.C., M.B., P.B., K.K., N.G. i J.K.. Świadkowie ci zgodnie podali, że w dniu zdarzenia wspólnie naprawiali rowery w piwnicy, a w pewnym momencie dokonano na nich rozboju. Opisali sposób działania sprawców. Zeznania tych świadków Sąd uznał za wiarygodne, są one spójne, konsekwentne, pozostają w zgodzie z innymi dowodami zgromadzonymi w sprawie.

            Sąd dał również wiarę zeznaniom pokrzywdzonych odnośnie rodzaju i wartości skradzionego mienia. Każdy z pokrzywdzonych wskazał, co zabrał mu sprawca rozboju, każdy z nich określił wartość skradzionego mienia. Świadkowie oprócz tego,
że wypowiedzieli się na temat mienia zabranego im osobiście, starali się również odtworzyć co zostało zabrane pozostałym osobom. Zeznania pokrzywdzonych w tym zakresie wzajemnie się uzupełniają. W tym miejscu wypada stwierdzić, że drobne rozbieżności
w zeznaniach świadków odnośnie sumy skradzionych pieniędzy nie mogą być podstawą odmowy wiarygodności zeznaniom pokrzywdzonych. Zdarzenie miało dynamiczny przebieg, nie wszyscy świadkowie mogli być dokładnie zorientowani, co sprawca zabrał poszczególnym osobom. Istotne znaczenie ma to, że każdy z pokrzywdzonych określił rodzaj i wartość mienia, które zostało mu zabrane. W tym miejscu należy dodać, że na rozprawie pokrzywdzony P.B. doprecyzował, że oprócz telefonu komórkowego sprawca zabrał mu również pieniądze w kwocie 1 zł, co znalazło wyraz w opisie czynu przypisanego oskarżonym.

            Nie ulega również wątpliwości, że sprawców był trzech, z których dwóch pozostało
na czatach, a jeden wszedł do wnętrza piwnicy i zabrał telefony i pieniądze pokrzywdzonym.

            Tę okoliczność Sąd ustalił przede wszystkim na podstawie zeznań A.C., który, jak wynika z jego zeznań, stał najbliżej wejścia i miał najlepszą możliwość zauważenia tego, co działo się na klatce schodowej, kiedy drzwi były otwarte.

            A.C. stanowczo stwierdził, że sprawców było trzech, opisał ich wygląd. Podał, że dwóch sprawców pozostało na klatce schodowej, a jeden wszedł do wnętrza.

            W ocenie Sądu zeznania A.C. w tym zakresie zasługują na obdarzenie ich walorem wiarygodności. Są one logiczne, konsekwentne. Fakt, że pozostali pokrzywdzeni widzieli tylko dwie osoby nie deprecjonuje tych zeznań. J.K., K.K. i N.G. zauważyli dwóch mężczyzn, M.B. twierdził, że do piwnicy wszedł jeden mężczyzna, ale na klatce schodowej był drugi, Piotr Bobrowicz natomiast początkowo twierdził, że widział dwóch mężczyzn, z których jeden siedział na schodach, jednakże później stwierdził, że wydaje mu się, że sprawców było trzech, tzn. jeden, który wchodził do piwnicy, jeden, który siedział na schodach oraz ten, który zaglądał przez drzwi piwnicy do wnętrza w trakcie zdarzenia.

            W ocenie Sądu wyżej wskazane rozbieżności mogą być wynikiem dynamicznego przebiegu zdarzenia, a ponadto, jak wskazano wyżej, różnymi możliwościami percepcyjnymi świadków z uwagi na ich położenie. A.C. znajdował się najbliżej drzwi, dlatego Sąd dał mu wiarę, że sprawców było trzech. Należy mieć przy tym na uwadze, że A.C.
nie ma żadnego powodu, aby podawać fakty, które nie miały miejsca. Fakt, że nie wszyscy świadkowie widzieli trzech mężczyzn może wynikać z tego, że stali dalej od wejścia i nie mieli możliwości spostrzeżenia tego co działo się na klatce schodowej.

            Sąd dał także wiarę zeznaniom świadka A.C. odnośnie przedmiotów, którymi posługiwał się główny sprawca rozboju, tj. mężczyzna, który wszedł do piwnicy.

            Pozostali wyżej wymienieni świadkowie widzieli u napastnika pałkę teleskopową oraz nunczako, które wyjął z plecaka i zawiesił sobie na szyi. A.C. natomiast na samym początku zdarzenia zauważył, że pierwszym przedmiotem, który wyjął sprawca był nóż. A.C. opisał ten nóż, nie mógł jedynie jednoznacznie stwierdzić, czy nóż ten był złożony, czy też rozłożony. Żaden z pozostałych świadków zdarzenia nie potwierdził faktu posiadania przez sprawcę rozboju noża, nie mniej jednak Sąd dał wiarę zeznaniom świadka A.C. i przyjął, że mężczyzna, który wszedł do piwnicy posiadał i posłużył się nożem. W ocenie Sądu brak jest jakichkolwiek podstaw, aby przyjąć, że A.C. powiedział nieprawdę. Jak wskazano wyżej, świadek nie ma żadnych powodów, aby dodatkowo obciążać sprawcę rozboju, a fakt, że w relacjach pozostałych świadków brak jest wzmianki o nożu może wynikać z tego, że nie zauważyli oni tego przedmiotu w rękach sprawcy. Warto przypomnieć, że A.C. stał najbliżej wejścia, a, jak wynika z jego relacji, sprawca wyjął nóż i zaraz go upuścił. Te okoliczności w ocenie Sądu tłumaczą rozbieżność pomiędzy zeznaniami świadka A.C. a pozostałymi świadkami zdarzenia.

            Co do pozostałych przedmiotów, którymi posłużył się sprawca, który wszedł
do piwnicy świadkowie A.C., M.B., K.K., P.B., N.G. i J.K. zgodnie zeznali, że mężczyzna wyjął z plecaka nunczako, które zawiesił sobie na szyi, a oprócz tego miał w ręku pałkę teleskopową, którą wymachiwał.

            Należy także podkreślić, że zeznania wyżej wymienionych świadków pozostają
w zgodzie z zeznaniami świadka S.C., który potwierdził wersję syna A.C. odnośnie przebiegu zdarzenia.

            Zeznania świadków A.C., J.K. oraz P.B. dotyczące pościgu za sprawcą pozostają w zgodzie z zeznaniami świadka R.M., który zeznał, że w dniu 10 grudnia 2010 r. do jego taksówki wsiadł mężczyzna z plecakiem i zamówił kurs. Z relacji świadka wynika, że mężczyzna był lekko zdenerwowany, kiedy ruszyli z postoju przy ulicy J., do samochodu podeszło dwóch mężczyzn, którzy chcieli zatrzymać pojazd.

            Sąd nie miał również wątpliwości co do tego, że osobą która weszła do piwnicy
i posługując się wyżej wymienionymi przedmiotami zabrała pokrzywdzonym mienie był P.P.B. Na podstawie materiału dowodowego Sąd ustalił, że klatce schodowej siedział K.W., na czatach oprócz niego pozostawał A.B.

            Oskarżony K.W. przyznał się, że był na miejscu zdarzenia, podał, że siedział na klatce schodowej.

            Te wyjaśnienia, a mianowicie fakt przebywania oskarżonego K.W. na klatce, Sąd uznał za prawdziwe. K.W.. został rozpoznany przez N.G., M.B., A.C. i J.K.. P.B. nie rozpoznał K.W., ale jednocześnie stwierdził, że widział tylko jednego sprawcę.

            N.G., M.B., J.K. i A.C. zgodnie podali, że K.W. przebywał na klatce schodowej, kiedy główny sprawca rozboju zabierał im telefony i inne mienie. Natomiast A.C. rozpoznał ponadto K.W. jako mężczyznę o pseudonimie „K.”.

            P.P.B. nie przyznał się do tego, że był na miejscu zdarzenia. Te wyjaśnienia jawią się jako niewiarygodne w świetle innych dowodów, a w szczególności w świetle wyników okazania osoby P.B. pokrzywdzonym. Jakkolwiek wszyscy pokrzywdzeni nie byli pewni co do tożsamości oskarżonego kiedy okazano im jego zdjęcie, o tyle, po okazaniu im osoby P.B. każdy z nich stwierdził, że P.P.B. jest tym mężczyzną, który wszedł do piwnicy i zabierał im telefony i inne rzeczy.

            W ocenie Sądu nie ma także wątpliwości, że trzecią osobą, która była na miejscu zdarzenia był A.B.. Wprawdzie ten oskarżony również zaprzeczył, że przebywał na miejscu zdarzenia, jednak te jego wyjaśnienia pozostają w sprzeczności z innymi dowodami zgromadzonymi w sprawie.

            A.C. bez wątpliwości rozpoznał A.B. jako osobę, która pozostała na klatce schodowej, kiedy P.B. wszedł do piwnicy. Rozpoznał go podczas okazania, jak również na okazanej mu fotografii oskarżonego. A.C. podał, że A.B. stał na czatach, poganiał głównego sprawcę.

            Wprawdzie pozostali pokrzywdzeni nie rozpoznali A.B., jednakże w tej kwestii należy się odwołać do wcześniejszej argumentacji. To świadek A.C. stał najbliżej wejścia i to miał największe możliwości dokładnego spostrzeżenia pozostałych osób. Dlatego też Sąd uznał, że fakt, że pozostali świadkowie nie rozpoznali oskarżonego A.B. nie ma znaczenia, skoro rozpoznał go A.C..

            W tym miejscu warto wskazać, że Sąd dysponował także innymi dowodami, które pośrednio wskazywały na sprawstwo oskarżonych, a tym samym umacniały wiarygodność zeznań wyżej wymienionych świadków oraz prawidłowość rozpoznania konkretnych osób jako sprawców zdarzenia.

            W trakcie przeszukania miejsca zamieszkania A.B. odnaleziono telefon komórkowy skradziony M.B., a na podstawie bilingów ustalono, że telefon J.K. współpracował z kartą telefonu A.B..         Ustalono także, że faktycznie, przez pewien czas A.B. był w posiadaniu telefonu J.K.. Na podstawie numeru imei ustalono, że telefonem J.K. posługiwał się K.L, który  zeznał, że telefon ten otrzymał od A.B., którego spotkał w grudniu.

Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego A.B., że telefon M.B. znalazł w autobusie w dniu 11 grudnia 2010 r. Argument ten nie wytrzymuje krytyki w świetle zasad logiki i doświadczenia życiowego. Należy mieć na uwadze, że z wyjaśnień A.B. wynika, że był w pobliżu ulicy C., a zatem wydaje się zbyt duży zbiegiem okoliczności, że przebywał w pobliżu miejsca dokonania rozboju, posiadał przy sobie telefon komórkowy należący do jednego z pokrzywdzonych i po zdarzeniu posługiwał się telefonem komórkowym innego pokrzywdzonego. W kontekście rozpoznania A.B. przez A.C. jawi się jako oczywiste, że A.B. był na miejscu zdarzenia i w ten sposób wszedł w posiadanie telefonów pokrzywdzonych J.K. i M.B..

            Istotne w sprawie są zeznania świadka D.W.. Świadek zeznał, że spotkał się w tym dniu z K.W. oraz z kolegą o imieniu K.. Zeznania te uzupełniają się z zeznaniami świadka K.Z., który podał, że to on spożywał alkohol razem z D.W..

            Zeznania te Sąd uznał za wiarygodne, pozostają w zgodzie z wyjaśnieniami oskarżonego K.W., który przyznał, że spotkał się w tym dniu z K.Z. i D.W.. W świetle tych zeznań i wyjaśnień bezsporny pozostaje fakt, że w dniu 10 grudnia 2010 r. w okolicach ulicy C. spotkali się D.W., K.Z. oraz K.W. – oskarżony.

            Zarówno z zeznań D.W. jak i K.Z. wynika, że po pewnym czasie podeszło do nich dwóch mężczyzn.

            Z ustaleń Sądu wynika, że jednym z nich był A.B., on sam bowiem
w swoich wyjaśnieniach przyznał, ze dołączył do D.W. i jego kolegów. K.Z. natomiast wskazał, że jeden z mężczyzn przedstawił się jako P. lub P. (co mogłoby wskazywać na oskarżonego P.P.B.).

            D.W. i K.Z. zeznali, że kiedy zauważyli radiowóz Policji, pozostali na miejscu, natomiast pozostali, a zatem K.W., A.B. (który sam przyznał, że był na miejscu) i mężczyzna o imieniu P. lub P. uciekli drugą stroną klatki schodowej.

            W tym zakresie Sąd także dał wiarę zeznaniom D.W. i K.Z., potwierdzają je bowiem zeznania funkcjonariuszy Policji – L.K. i P.S. oraz zapis z notatnika służbowego, z którego wynika, że o 19.20 zatrzymano do kontroli K.Z. i D.W.  Na tej podstawie Sąd przyjął, że osobami, które oddaliły się z miejsca zdarzenia byli K.W., A.B. oraz P.B.. Wprawdzie A.B. nie potwierdził tej okoliczności twierdząc, że przyszedł w momencie, kiedy funkcjonariusze Policji rozmawiali z K.Z. i D.W., jednak w kontekście zeznań D.W. i K.Z. te jego twierdzenia Sąd uznał za niewiarygodne. Nie można poza tym wykluczyć, że A.B., po dokonaniu rozboju udał się ponownie w miejsce, gdzie znajdowali się D.W. i K..Z.. Należy nadmienić, że D.W. zeznał, że widział, jak A.B. wychodził z klatki, w piwnicy której dokonano rozboju.

            (…)

Oskarżony K.W. nie przyznał się także do kierowania gróźb pod adresem A.C.. Przyznał, że spotkał go w dniu 23 kwietnia 2011 r., zwracał się do niego wulgarnymi słowami, jednak nie groził mu.

Sad nie dał wiary wyjaśnieniom K.W. w części, w której zaprzecza on kierowaniu gróźb pod adresem A.C.

Wyjaśnienia te pozostają w sprzeczności z zeznaniami Adama Citko, który podał,
że Krystian Wysocki, kiedy go zauważył, wyzywał go wulgarnie oraz zwrócił się do niego słowami „zniszczę ci furę”.

Zeznania A.C. stały się podstawą ustalenia stanu faktycznego odnośnie tego zdarzenia. Sąd dał im wiarę, albowiem znalazły one potwierdzenie zarówno w zeznaniach świadka J.K, który był naocznym świadkiem tego zdarzenia, jak również w zeznaniach S.C., który znał przebieg zdarzenia z relacji syna. Wprawdzie na rozprawie świadek podał dodatkowo, ze K.W. mówił do niego także, ze „go utłucze”, jednak okoliczność ta nie znalazła potwierdzenia w materiale dowodowym, a zatem Sąd uznał, że wiarygodne są pierwsze zeznania świadka w tej kwestii, natomiast dodawanie kolejnych szczegółów może być wynikiem emocjonalnego stosunku do zdarzenia i procesu.

Świadkiem „rozmowy” pomiędzy K.W. a A.C. był również D.W., który towarzyszył K.W.. Podał on, że K.W. nie groził A.C., a jedynie zapytał go, dlaczego go obserwuje. Zeznaniom tym sąd nie dał wiary. Pozostają one w sprzeczności z zeznaniami wyżej wymienionych świadków, którym Sąd dał wiarę. Sąd wziął pod uwagę, że D.W. jest kolegą oskarżonego K.W. i zapewne przedstawione przez niego wersja zdarzenia miała pomóc oskarżonemu w uniknięciu odpowiedzialności za ten czyn.

W ocenie Sądu, oskarżony P.P.B. wyczerpał dyspozycję art. 280 § 2 k.k.

Zachowanie się sprawcy w przypadku przestępstwa z art. 280 § 2 k.k. polega na zaborze cudzej rzeczy ruchomej przy zastosowaniu jednego z wyliczonych w tym przepisie sposobów działania przybierającego formę między innymi posługiwania się nożem lub innym niebezpiecznym przedmiotem. Nie ulega wątpliwości, że P.P.B. działał w zamiarze zaboru mienia, jak wynika bowiem z zeznań pokrzywdzonych oraz K.K. zażądał od nich wydania telefonów komórkowych i pieniędzy. Rozbój polegał na użyciu przemocy (uderzanie pokrzywdzonych) i stosowaniu gróźb (zastraszenia pokrzywdzonych). Sąd nie miał także wątpliwości, że P.B. posłużył się w tym celu nożem oraz innym niebezpiecznym narzędziem tj. nunczako.

Odnośnie posługiwania się przez P.B. nunczako potwierdzają to zeznania pokrzywdzonych oraz zeznania K.K.. Wszyscy ci świadkowie widzieli,
że P.P.B. wyjął z plecaka nunczako, które zawiesił sobie na szyi.

W ocenie Sądu już samo posługiwanie się nunczako przez oskarżonego uprawnia Sąd do przyjęcia kwalifikacji z art. 280 § 2 k.k. Wykładnia pojęcia „niebezpieczny przedmiot”
na gruncie przepisu art. 280 § 2 k.k. ma niezwykle restryktywny charakter i odwołuje się
do rozgraniczenia tego pojęcia (przedmiot i jego właściwości same w sobie muszą mieć właściwości podobnie niebezpieczne jak nóż i broń palna) od działania w inny sposób zagrażający życiu, które jest niezależne od środka, jakim posługuje się sprawca. Nie chodzi przy tym o podobieństwo tego innego przedmiotu do noża lub broni palnej, ale podobieństwo niebezpieczeństwa wynikającego z właściwości danego przedmiotu tkwiącego w nim samym. Tak więc potencjał niebezpieczeństwa przedmiotu ograniczony jest do jego właściwości,
ale tylko takich, iż normalne, zwyczajne jego wykorzystanie bezpośrednio zagraża niebezpieczeństwem dla życia. Za podstawę analizy, czy mamy do czynienia z przedmiotem
o jakim mowa wyżej, należy brać zawsze pod uwagę tylko skutki wiążące się z normalnym, zwykłym użyciem przedmiotu.

W ocenie Sądu nunczako jest innym niebezpiecznym przedmiotem, o jakim mowa
w art. 280 § 2 k.k. Przyjmując taką tezą sąd miał na uwadze stanowisko sądu Apelacyjnego
w Katowicach, który stwierdził, że posłużenie się nunczako, tj. dawna bronią wywodzącą się z terenów dzisiejszej Japonii, składającą się z dwóch kawałków drewna połączonych łańcuchem, a więc przedmiotem potencjalnie zawierającym w sobie poważny ładunek niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia, jest posłużeniem się innym podobnie niebezpiecznym przedmiotem w rozumieniu art. 280 § 2 k.k. (Postanowienie Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 8 sierpnia 2007 r. II AKz 500/07, KZS 2008/2/71, Prok.
i Pr. 2008/7-8/43). 

            Sąd przyjął także, że oskarżony P.P.B. posłużył się nożem. Wprawdzie, jak wskazano wyżej, wynika to jedynie z zeznań świadka A.C., nie mniej jednak Sąd w całości dał wiarę zeznaniom tego świadka i na tej podstawie przyjął, że początkowej fazie zdarzenia P.P.B. miał w ręku nóż.

            Analizując przesłankę „użycia” noża lub innego niebezpiecznego przedmiotu Sąd miał na uwadze, że nóż został użyty jedynie w początkowej fazie zdarzenia, natomiast nunczako oskarżony wyjął z plecaka i zawiesił sobie na szyi. Nie miej jednak w ocenie Sądu oskarżony posłużył się tymi przedmiotami. Należy mieć bowiem na uwadze, że każda forma demonstrowania noża, czy tez innego niebezpiecznego przedmiotu, dla wywołania obawy
i poczucia zagrożenia jest formą posłużenia się tym przedmiotem w rozumieniu art. 280 § 2 k.k. (wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 12 lutego 2009 r., II AKa 2/09, Lex 511979).

            W ocenie Sądu zatem oskarżony .P.P.B. wypełnił przesłanki określone
w art. 280 § 2 k.k.

            Sąd zmienił natomiast opis czynu i jego kwalifikację prawna w stosunku
do oskarżonych K.W. i A.B., przyjmując, że wyczerpali oni swoim zachowaniem dyspozycje art. 280 § 1 k.k., a nie, jak to zakwalifikował oskarżyciel z art. 280 § 2 k.k..

            Przede wszystkim należy wskazać, że głównym sprawcą rozboju był P.P.B.. Jednakże w ocenie sądu zarówno K.W. jak i A.B. są współsprawcami tego rozboju.

            Działanie oskarżonych wobec pokrzywdzonych, sekwencja zachowań podejmowanych przez nich w tym samym miejscu i czasie wskazują na porozumienie, co do faktu zaboru mienia poprzez zastraszenie pokrzywdzonych w celu zaboru mienia, a tym samym współdziałanie. Z działaniem wspólnym mamy bowiem do czynienia zarówno wtedy, gdy każdy ze współsprawców realizuje część znamion czynu zabronionego, jak i wtedy, gdy współdziałający nie realizuje żadnego znamienia czasownikowego czynu zabronionego,
ale wykonane przez niego czynności stanowią istotny wkład we wspólne przedsięwzięcie.
Dla przyjęcia współsprawstwa nie jest konieczne, aby każda z osób działających
w porozumieniu realizowała własnoręcznie znamiona czynu zabronionego, czy nawet część tych znamion. Wystarczy natomiast, że osoba taka działa w ramach uzgodnionego podziału ról, ułatwiając bezpośredniemu sprawcy realizację wspólnie zamierzonego celu.

            Sąd miał na uwadze zeznania bezpośrednich świadków tego zdarzenia, z których wynika, że pozostali oskarżeni stali „na czatach” na klatce schodowej w trakcie, kiedy P.B. dokonywał zaboru mienia. W międzyczasie zaglądali przez drzwi ponaglając P.B.. Jak wskazano wyżej, doszło również do podziału „łupów”, albowiem A.B. wszedł w posiadanie co najmniej dwóch zabranych telefonów.  W ocenie Sądu takie zachowanie wskazuje na istnienie porozumienia, co do faktu zaboru mienia, co uzasadnia przyjęcie kwalifikacji z art. 280 § 1 k.k. w stosunku do oskarżonych K.W. i A.B..

            Jednocześnie Sąd uznał, że brak jest dowodów na to, że A.B. i K.W. mieli świadomość, że P.B. posługuje się nożem i nunczako.

Dla przyjęcia odpowiedzialności za współsprawstwo określone w art. 280 § 2 k.k. tego współdziałającego, który samodzielnie nie posługiwał się nożem lub innym niebezpiecznym przedmiotem konieczne jest udowodnienie, że ten współdziałający miał świadomość,
że współdziała z osobą, która posługuje się takim przedmiotem. Aby kwalifikacja była uzasadniona również w odniesieniu do sprawcy, który takim przedmiotem się nie posłużył konieczne jest ustalenie, że był on świadomy posługiwania się nim przez współsprawcę,
a więc, że co najmniej przewidywał to i godził się na to.

Z zeznań świadków wynika, ze nóż został zauważony tylko przez A.C. i to w początkowej fazie zdarzenia. Natomiast nunczako zostało wyjęte z plecaka przez P.B. przy zamkniętych drzwiach do piwnicy. Dlatego też w ocenie sądu brak jest dowodów na to, że porozumienie pomiędzy oskarżonymi dotyczyło także posłużenia się przez P.B. nożem i nunczako. Jakkolwiek w ocenie Sądu A.B. i K.W. mieli świadomość, że przy przewadze liczebnej pokrzywdzonych (w piwnicy było sześciu chłopców), P.B. użyje przemocy lub groźby, to nie mniej jednak, fakt, że przedmioty te zostały wyjęte przez głównego sprawcę dopiero w piwnicy, nie pozwala na przyjęcie, że A.B. i K.W. wiedzieli, i co najmniej godzili się na użycie tych przedmiotów przez P.B.

Sąd zmienił także opis i kwalifikację czynu polegającego na kierowaniu gróźb przez K.W. pod adresem A.C., przyjmując, że w tym wypadku K.W. swoim zachowaniem wyczerpał dyspozycję art. 190 § 1 k.k.

W ocenie sądu nie ulega wątpliwości, że groźba zniszczenia mienia, którą wypowiedział K.W. . stanowi groźbę w rozumieniu art. 190 § 1 k.k. W ocenie Sądu spełniona została także obawa realnego zagrożenia spełnienia groźby, co wynika z zeznań A.C..

Jednocześnie w ocenie sądu brak jest w omawianym przypadku przesłanek
do przyjęcia wobec K.W. odpowiedzialności z art. 245 k.k.

Przepis ten penalizuje zachowanie polegające m. in. na używaniu groźby bezprawnej w celu wywarcia wpływu na świadka. Jak wskazano wyżej, w ocenie Sądu oskarżony K.W. skierował wobec pokrzywdzonego groźbę bezprawną. Jednakże dla przyjęcia odpowiedzialności z art. 245 k.k. konieczne było ustalenie drugiej przesłanki, a mianowicie działanie w celu wywarcia wpływu na świadka.

Nie ulega wątpliwości, że K.W. wiedział, że A.C. złożył obciążające go zeznania w sprawie o rozbój i nie można wykluczyć, że groźba miała związek z tym postępowaniem. Mając jednakże na uwadze konstrukcję przepisu art. 245 k.k., który zawiera znamiona „w celu wywarcia wpływu” co dotyczy zastosowania przemocy lub groźby oraz „w  związku”, co dotyczy naruszenia nietykalności cielesnej, należało jednoznacznie wykazać, że K.W swoim zachowaniem zamierzał wywrzeć wpływ na świadka.

W ocenie Sądu brak jest dowodów na to, że groźba skierowana do A.C.
w dniu 23 kwietnia 2011 r. miała na celu wywarcie wpływu na zeznania tego świadka. Przestępstwo z art. 245 k.k. jest przestępstwem kierunkowym, co oznacza, że należało wykazać, iż K.W. działał w zamiarze wywarcia wpływu na A.C. Zarówno z wyjaśnień oskarżonego, jak i z zeznań świadków tego zdarzenia, tj. D.W, J.K., a nawet pokrzywdzonego A.C. wynika, że oskarżony w żaden sposób swoją wypowiedzią nie nawiązał do toczącego się postępowania. Dlatego też sąd zmienił opis czynu i zakwalifikował go z art. 190 § 1 k.k.

(…)

Przy wymiarze kary sąd miał na uwadze ogólne zasady i dyrektywy wymiaru kary określone w art. 53 Kodeksu karnego, uwzględniając stopień winy, stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele, które kara ma osiągnąć w stosunku
do skazanego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.

            Nie ulega wątpliwości, że stopień społecznej szkodliwości czynów oskarżonych należy określić jako wysoki. Przy ocenie stopnia winy Sąd miał na uwadze rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiary wyrządzonej szkody, sposób oraz okoliczności popełnienia czynów, jak również postać zamiaru, motywację sprawców.

            Jako okoliczność łagodzącą w stosunku do oskarżonego P.P.B. Sąd wziął pod uwagę, że nie był on wcześniej karany.

            Jako okoliczność wpływającą na zaostrzenie wymiaru kar w stosunku do oskarżonych A.B. i K.W. sąd wziął pod uwagę ich uprzednią karalność. A.B. był karany za czyny z art. 178a § 1 k.k. oraz za czyn z art. 280 § 1 k.k., K.W. był karany za czyny z art. 158 § 1 k.k., 190 § 1 k.k., 224 § 1 k.k., 291 § 1 k.k.

            W ocenie Sądu zarówno kary jednostkowe jak i kara łączna orzeczona wobec K.W. są współmierne do stopnia społecznej szkodliwości czynów, uwzględniają stopień zawinienia sprawców oraz ich warunki osobiste.

            (…)

            Orzeczono o kosztach obrony z urzędu oraz opłacie i kosztach procesu.