Wyrok z dnia 8 października 2010 roku, sygn. akt II Ca 625/10

  • Drukuj

O ile zysk jest elementem ceny i może być obniżany, prowadząc w efekcie do obniżenia ceny uiszczonej przez klienta, o tyle wynikająca z przepisów szczególnych refundacja nie jest takim elementem, a jedynie sposobem pokrycia ceny.

Brak jest podstaw do uznania, ze sprzedawca (apteka) chcąc pomniejszyć swój zysk i oferując klientowi lek po cenie niższej niż wynikająca z obciążającego klienta ryczałtu czy częściowej (30 lub 50%-ej) odpłatności musi jednocześnie liczyć się z obniżeniem kwoty refundacji.

WYROK SĄDU OKRĘGOWEGO W BIAŁYMSTOKU

z dnia 8 października 2010 roku, sygn. akt II Ca 625/10

Przewodniczący:

SSO  Beata Wojtasiak   (spr.)

Sędziowie:

SSO  Renata Tabor

SSO  Irena Cywoniuk

 

Sąd Okręgowy w Białymstoku II Wydział Cywilny Odwoławczy po rozpoznaniu w dniu 8 października 2010 r. w Białymstoku na rozprawie  sprawy z powództwa Narodowego Funduszu Zdrowia (…) Oddziału Wojewódzkiego w B.  przeciwko (…) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w B.  o zapłatę na skutek apelacji powoda  od wyroku Sądu Rejonowego w Białymstoku z dnia 16 maja 2010 r. sygn. akt I C  908/09

 

  1. oddala apelację;
  2. zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę  600 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu odwoławczym.

 

U Z A S A D N I E N I E

 

Zaskarżonym wyrokiem Sąd I instancji zasądził od pozwanej (…) na rzecz powoda Narodowego Funduszu Zdrowia (…) Oddziału Wojewódzkiego w B. kwotę 2.122 (dwa tysiące sto dwadzieścia dwa) złote 76 groszy z odsetkami w stosunku rocznym w wysokości 13 % od dnia 20 maja 2009 roku do dnia zapłaty, oddalił  powództwo w pozostałym zakresie i orzekł o kosztach postępowania.,

            Sąd ten ustalił, że powód w dniach od 15 do 30 września 2008 roku przeprowadził kontrolę w aptece należącej do pozwanej spółki w zakresie prawidłowości realizacji recept lekarskich w latach 2006 — 2007 roku. W trakcie kontroli ustalono, że pozwany w 2007 roku, dokonując sprzedaży określonych leków, udzielał swoim klientom bonifikat do cen leków. Łączną wielkość bonifikat powód określił ostatecznie na kwotę 223.777,98 zł na podstawie wystawionego przez pozwanego „szczegółowego wykazu udzielonych bonifikat”. Kontrola wykazała też brak 26 recept, w oparciu o które pozwana uzyskała refundację w kwocie 2.122,76 zł. Sąd zauważył, że powód określił roszczenie w niniejszej sprawie jako częściowe (10000 złotych) i że domagał się wydania rozstrzygnięcia na podstawie art. 322 k.p.c. i zasądzenia odpowiedniej sumy według oceny Sądu.

Sąd Rejonowy wskazał, że zasadniczy spór w sprawie w głównej mierze sprowadzał się do tego, czy cena leku refundowanego określona przez Rozporządzenie Ministra Zdrowia stanowi podstawę do obliczenia kwoty należnej refundacji również w wypadku, gdy lek został sprzedany za kwotę od niej niższą w związku z udzielonym przez aptekę pacjentowi upustem w postaci bonifikaty. Pozwana bowiem nie kwestionowała braku dokumentów w postaci recept, na podstawie których za wydane na nie lekarstwa otrzymała tytułem refundacji łączną kwotę 2.212 złote 76 groszy. W odniesieniu do tej kwoty Sąd podzielił stanowisko powoda, co do nienależnego charakteru świadczenia, a w związku z tym uprawnienia do jego zwrotu przy zastosowaniu przepisu art. 410 w zw. z art. 405 kc.

Na okoliczność ustaleń poczynionych przez pracowników powoda w trakcie przeprowadzonej w pozwanej aptece kontroli, w szczególności sposobu badania przez nich udzielania bonifikat i uzyskiwania przez pozwaną spółkę środków z tytułu refundacji Sąd I instancji przeprowadził dowód z zeznań świadków w osobach pracowników powoda Beaty D., Jacka M. oraz Grzegorza Ł.. Świadkowie ci, jako osoby które przeprowadziły kontrolę apteki prowadzonej przez pozwaną spółkę, podali przed sądem, że podczas kontroli ujawniono braki recept dotyczących leków refundowanych na kwotę około 2.000 złotych. Wskazali ponadto, że pozwana spółka przy sprzedaży leków stosowała bonifikaty, dotyczące również leków refundowanych. Świadkowie stwierdzili, iż okoliczność ta ma istotne znaczenie dla obliczenia wysokości refundacji. Refundacja obliczana jest bowiem w odniesieniu do ceny leku. Obniżenie ceny powinno zatem pociągnąć za sobą proporcjonalne obniżenie refundacji. Świadkowie podali, że ilość dokumentów, jakie wymagały kontroli uniemożliwiła dokładne określenia wysokości nienależnie pobranych refundacji.

Zeznania te w zakresie przedstawionych w nich okoliczności faktycznych, Sąd ocenił jako wiarygodne, zauważył natomiast, że w relacjach świadków zawarte były także treści o charakterze ocennym — a mianowicie dotyczące wpływu stosowania bonifikaty na wysokości należnej refundacji i uznał, że  w powyższym zakresie stanowią jedynie ich opinię, która nie może być poczytana za dowód okoliczności faktycznej. Podobne uwagi Sąd odniósł do zeznań pracowników Urzędu Kontroli Skarbowej Elżbiety Ł. oraz Elżbiety Sz., które przeprowadzały kontrolę skarbową w pozwanej spółce.

Na podstawie zeznań świadka Konstantego P. Sąd natomiast ustalił, ze bonifikata w stosowanym u pozwanej programie KS Apteka była rozumiana jako zmniejszenie zapłaty pacjenta. Pacjent mógł wyliczyć sam wartość bonifikaty, bowiem mógł od kwoty wskazanej na paragonie jako „zapłata pacjenta” odjąć kwotę w wierszu informacyjnym znajdującym się na końcu wydruku zatytułowanym „zapłacono gotówką”. Wiersze informacyjne nie są ewidencjonowane w pamięci fiskalnej. Sąd uznał zeznania świadka za wiarygodne i na ich podstawie przyjął, iż odliczenie bonifikaty było czynnością dokonywaną już po wskazaniu ceny.

W celu rozstrzygnięcia sporu Sąd i instancji odwołał się do przepisów ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 roku o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (tekst jednolity: Dz. U. z 2008 r., nr 164, poz. 1027) i wskazał, że w myśl art. 15 ust. 2 pkt 14 ustawy świadczeniobiorcy przysługują świadczenia gwarantowane m.in. z zakresu leków. Przepis art. 34 stanowi z kolei o podstawowych warunkach dostępu świadczeniobiorców do leków wyrobów medycznych refundowanych ze środków publicznych, zaś w art 38 ustawy zawarte zostało pojęcie limitu cen leków zawartych w wykazach leków podstawowych i uzupełniających oraz leków i wyrobów medycznych, które ze względu na choroby określone w wykazie, o którym mowa w art. 37 ust. 2 pkt 1, są przepisywane bezpłatnie, za opłatą ryczałtową lub za częściową odpłatnością, jeśli leki te posiadają tę samą nazwę międzynarodową albo różne nazwy międzynarodowe, ale podobne działanie terapeutyczne. Zgodnie z przepisem art. 38 ust. 3 ustawy apteka może wydać lek. o którym mowa w ust. 1, którego cena przekracza limit ceny, pobierając dopłatę w wysokości różnicy między ceną wydawanego leku a wysokością limitu ceny określonego przez akty wykonawcze wydawane przez Ministra Zdrowia. Z kolei w myśl art. 36 ust. 1 pkt. 1 i 2 leki podstawowe, leki uzupełniające oraz leki recepturowe są wydawane świadczeniobiorcy na podstawie recepty, za odpłatnością ryczałtową — za leki podstawowe i recepturowe przygotowywane z surowców farmaceutycznych, o których mowa w ust. 5 pkt 4, lub z leków gotowych zamieszczonych w wykazach leków podstawowych i uzupełniających, pod warunkiem, że przepisana dawka leku recepturowego jest mniejsza od najmniejszej dawki leku gotowego w formie stałej stosowanej doustnie; w wysokości 30 % albo 50 % ceny leku — za leki uzupełniające.

Sąd podkreślił, że zasada refundacji aptece ceny leku lub wyrobu medycznego wydawanego świadczeniobiorcy bezpłatnie lub za częściową odpłatnością została ustanowiona w przepisie art. 63 ust. 1 ustawy.

 W ocenie Sądu Rejonowego cena leku podlegającego refundacji dzieli się na dwie części. Pierwszą część stanowi kwota refundowana przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Oblicza się ją odejmując od ceny leku procentowo określoną wartość lub kwotę ryczałtu, które musi pokryć świadczeniobiorca ( stanowiącą drugą część ceny ). Zważywszy, że limity cen leków są określone przez rozporządzenie Ministra Zdrowia należy uznać, że świadczeniobiorcy przysługuje określona kwota tytułem refundacji leku Z przepisu art. 36 ust 1 pkt 1 i 2 ustawy wynika, że Narodowy Fundusz Zdrowia jest zobowiązany uiścić tę kwotę za każdym razem, gdy świadczeniobiorca nabywa lek podlegający refundacji. Wysokość tej kwoty jest możliwa do ustalenia na podstawie przepisów ustawy oraz aktów wykonawczych wydanych przez Ministra Zdrowia. Narodowy Fundusz Zdrowia nie jest zatem uprawniony do zmniejszenia wysokości refundacji.

Mając na uwadze dokonywane przez aptekę czynności przy sprzedaży leków refundowanych, w szczególności udzielanie bonifikat, tj. końcowe obniżanie kwoty, do uiszczenia której zobowiązany był klient apteki, w świetle powołanych wyżej przepisów Sąd podkreślił, że udzielając bonifikaty pozwany dokonywał obniżenia tej „drugiej” części ceny leku, tj. wartości, którą z założenia zobowiązany był wnieść na rzecz apteki  świadczeniobiorca nabywający lek. W kontekście interesu apteki można stwierdzić, że w takim wypadku pozwany czynił to kosztem swego zysku.

Fakt obniżenia należności, która przypadała aptece nie wpływał, zdaniem Sądu Rejonowego w żaden sposób na wysokość ceny, jako składnika wyjściowej odpłatności za lek, którą Narodowego Funduszu Zdrowia zobowiązany był zrefundować świadczeniobiorcy (poprzez wniesienie jej na rzecz sprzedawcy leku — apteki). Innymi słowy, bonifikata, jako obniżenie własnego zysku, była umniejszeniem odpłatności nabywcy leku, nie zaś części refundowanej, a zatem pozostawała bez wpływu na wspomniany już, nałożony ustawą obowiązek NFZ refundacji leku.

            Sąd I instancji uznał, że przyjęcie koncepcji przedstawionej przez powoda dla uzasadnienia powództwa prowadziłoby do sytuacji, w której to pozwany zostałby obciążony dodatkowym — niemożliwym do przewidzenia w chwili sprzedaży leku (z uwagi na zakładaną wysokość refundacji) — kosztem z tytułu obniżenia odpłatności wnoszonej przez pacjenta. Refundacja zostałaby bowiem pomniejszona o dodatkową kwotę w związku z przyjęciem niższej ceny leku. W rzeczywistości podejmując działanie (korzystne dla klienta) poprzez zrzeczenie się należnej pozwanemu, z założenia, części opłaty za lek. w istocie traciłby on podwójną wartość bonifikaty - tę świadomie udzieloną i jej równowartość, której zgodnie ze stanowiskiem powoda, nie powinien był przyjąć tytułem refundacji (a której domaga się powód w niniejszej sprawie). W ocenie Sądu I instancji takie rozwiązanie nie znajduje uzasadnienia.

Sąd Rejonowy odwołał się także do ratio legis ustawy i uznał, ze u podstaw refundacji leków leży idea zapewnienia pacjentom dostępu do określonego rodzaju medykamentów. Posługując się pojęciem refundacji, nie można zapominać ze — choć dotyczy ona zwrotu części należności za lek na rzecz apteki w istocie ma na celu umożliwienie nabycia go przez osobę potrzebującą — świadczeniobiorcę. Skoro to on ma korzystać z dobrodziejstwa instytucji ustanowionej przez państwo i na koszt państwa, nie może to państwo odbierać części tej korzyści od sprzedawcy i to dlatego, że podjął on decyzję o dodatkowym obniżeniu odpłatności wnoszonej przez świadczeniobiorcę.

W ocenie Sądu nadto za niedopuszczalną należało uznać konstrukcję powództwa z powołaniem się na zastrzeżenie roszczenia częściowego i potrzebę  zastosowania przez Sąd przepisu art. 322 kpc, jako że powód nie określił za jaki okres dochodzi roszczenia, które zmiarkować miałby sąd, zastrzegał natomiast, że dochodzi roszczenia częściowego, deklarując możliwość dalszego pozywania spółki w związku z zarzucanymi jej nadużyciami.

Zdaniem  Sądu Rejonowego uwzględnienie powództwa przedstawionego w takim kształcie i zasądzenie oznaczonej kwoty przy zastosowaniu zasady z art. 322 kpc, spowodowałoby, że w przyszłości ani strony, ani sąd nie mogłyby określić za jaki czas ( w odniesieniu do jakiego rzeczywistego nienależnie pobranego świadczenia ) spór został już rozstrzygnięty. Niedopuszczalne, zdaniem sądu, jest natomiast, aby — po uprzednim poddaniu się rozstrzygnięciu sprawy z zastosowaniem zasady miarkowania świadczenia — powód mógł dochodzić ponownie, skoro powaga rzeczy osądzonej odnosiłaby się do decyzji obejmującej kwotę zasądzoną, ale także oddaloną ( w przypadku ustalenia „sumy odpowiedniej” w wysokości niższej, niż żądana przez powoda).

Apelację od tego wyroku w części oddalającej powództwo ponad kwotę 2.122,76 zł tj. w zakresie kwoty 7.877,24 zł oraz pkt II i III wniósł powód, zarzucając:

naruszenie prawa materialnego tj.

1)         błędną wykładnię art. 63 ust. 1 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (Dz. U. z 2004r., Nr 210, poz. 2135, ze zm. - zwanej dalej „ustawą o świadczeniach opieki zdrowotnej”), w związku z art. 3 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 5 lipca 2001 roku o cenach (Dz.U. Nr 91, poz. 1050 z późn. zm.) poprzez niezasadne przyjęcie, iż cena leku lub wyrobu medycznego wydanego świadczeniobiorcy bezpłatnie lub za częściową odpłatnością „dzieli się na dwie części” (k. 7 uzasadnienia zaskarżonego wyroku), skutkiem czego powód, jako podmiot zobowiązany do finansowania świadczeń opieki zdrowotnej ze środków publicznych, zobowiązany jest do refundacji wyłącznie części ceny leku lub wyrobu medycznego.

2)         niezastosowanie 2 ust. 2 pkt 7 rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 18 października 2002r. sprawie wydawania z apteki produktów leczniczych i wyrobów medycznych, w sytuacji gdy zwana jako osoba realizująca receptę jest obowiązana przed wydaniem produktu leczniczego b wyrobu medycznego do pobrania opłaty za wydaną ilość produktu lub wyrobu, zgodnie z odrębnymi przepisami „.

3)         niezastosowanie art. 405 k.c. w zw. z art. 410 § 2 k.c. w sytuacji, gdy pozwana bez podstawy prawnej uzyskała kosztem powoda korzyść majątkową w wysokości 223.777,98 zł tytułem nienależnie pobranej refundacji za cenę leku lub wyrobu medycznego wydanego świadczeniobiorcy bezpłatnie lub za częściową odpłatnością.

Wskazując na powyższe powód wnosił o zmianę wyroku w zaskarżonych punktach i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kwoty 10.000 zł wraz z odsetkami od dnia 20 maja 2009r. do dnia zapłaty oraz domagał się zasądzenia od pozwanej na rzecz powoda kosztów procesu za obie instancje, według norm przepisanych.

 

                                SĄD OKRĘGOWY USTALIŁ I ZWAŻYŁ, CO NASTĘPUJE:

                                            

Apelacja nie mogła być uwzględniona.

 

            Na aprobatę zasługują poczynione przez Sąd I  instancji ustalenia faktyczne i wysnuty na ich podstawie wniosek, że stosowane przez pozwaną obniżenie ceny leku dla pacjenta, w następstwie stosowania tzw. bonifikaty, nie powinno automatycznie skutkować obniżeniem refundacji należnej od Narodowego Funduszu Zdrowia.

            Cena należy pojęciowo do istotnych elementów umowy sprzedaży i w założeniu modelowym powinna odzwierciedlać rynkową wartość towaru. Wynika to zarówno określonej przepisem art. 487 par.2 k.c. ekwiwalentności świadczeń w umowach wzajemnych jak i z definicji zawartej w art. 3 ust.1 ustawy z 5.07.2001 roku o cenach, gdzie przyjęto, że cena to wartość wyrażona w jednostkach pieniężnych, którą kupujący obowiązany jest zapłacić przedsiębiorcy za towar lub usługę.

            Jak wiadomo, ustawodawca ogranicza niekiedy swobodę stron umowy w kształtowaniu treści stosunku zobowiązaniowego, w tym i w ustalaniu ceny, wprowadzając ceny sztywne, maksymalne lub minimalne.

            W odniesieniu do leków wspomniana ustawa w przepisie art. 5 wprowadziła zapis o cenach urzędowych ustanawiając te ceny na  produkty lecznicze i wyroby medyczne objęte, na podstawie ustawy z 27.08.2004 roku o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, wykazem leków podstawowych i uzupełniających oraz wykazem leków i wyrobów medycznych przepisywanych bezpłatnie, za opłatą ryczałtową lub częściową odpłatnością w związku z chorobami zakaźnymi lub psychicznymi, upośledzeniem umysłowym oraz niektórymi chorobami przewlekłymi , wrodzonymi lub nabytymi. W roku 2007 wykaz cen urzędowych regulowały rozporządzenia Ministra Zdrowia z 14.06.2007 roku(Dz.U.02.102.700 i 06..132.932) i z 23.02.2007 roku (Dz.U.07.33.205). Ceny urzędowe mają charakter cen maksymalnych, co dostrzegają także strony tego procesu, tak więc mogą być niższe od wysokości wynikającej z aktu administracyjnego.

            W literaturze przedmiotu (por. System Prawa cywilnego. Tom VII pod red. Prof. J. Rajskiego cz. I, rozdz. II str. 51) przyjmuje się,  że cena zawiera w sobie trzy główne elementy tzw. cenotwórcze, wpływające na jej wielkość: wartość rzeczy, koszty jej wprowadzenia do obrotu oraz dochód (zysk) przedsiębiorców występujących w obrocie (producenta, hurtownika, sprzedawcy detalicznego) w szczególności marże handlowe. W kosztach umieścić też trzeba podatki i wszelkie daniny publiczne. W zasadzie wszystkie te elementy wyznaczają wartość rynkową, więc obniżenie zysku czy rezygnacja z niego mogłaby nawet prowadzić do wniosku o zaburzeniu ekwiwalentności świadczeń przy transakcji sprzedaży. Nie może to jednak rzutować na ważność umowy, gdyż niekiedy pozorna, występująca w danej chwili nieopłacalność ekonomiczna jest świadomym zabiegiem marketingowym służącym celom dalekosiężnym. Argumentacja pozwanej, że chciała ona pozyskać klientów w drodze obniżenia im cen nawet w zakresie tych leków, przy których obciążał ich obowiązek tyko częściowej odpłatności, jest w ocenie Sądu Okręgowego przekonywująca i prawnie dopuszczalna.

            O ile zysk jest elementem ceny i może być obniżany, prowadząc w efekcie do obniżenia ceny uiszczonej przez klienta, o tyle wynikająca z przepisów szczególnych refundacja nie jest takim elementem, a jedynie sposobem pokrycia ceny. Wymaga to szczególnego podkreślenia w tej sprawie, gdyż powód prezentuje pogląd, że obniżenie ceny, będące następstwem pomniejszenia zysku sprzedawcy (i uiszczenie niższej należności przez klienta) powinno automatycznie przekładać się także na  obniżenie kwoty refundacji a więc powodować pokrycie ceny w jeszcze mniejszym zakresie. Zdaniem Sądu Okręgowego być tak nie może właśnie dlatego, że zysk wyznacza wielkość ceny, a refundacja jedynie tę wielkość w całości lub w części ma pokryć, przy czym brak jest podstaw do uznania, ze sprzedawca (apteka) chcąc pomniejszyć swój zysk i oferując klientowi lek po cenie niższej niż wynikająca z obciążającego klienta ryczałtu czy częściowej (30 lub 50%-ej) odpłatności musi jednocześnie liczyć się z obniżeniem kwoty refundacji.

            Przepisy ustawy z 27.08.2004 roku o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych określają zarówno obowiązki Narodowego Funduszu Zdrowia jak i aptek w zakresie udzielania refundacji. Obowiązkiem Funduszu jest (art.63) refundacja ceny leku wydanego przez aptekę świadczeniobiorcy bezpłatnie lub za częściową odpłatnością, przy czym refundacja nie może przekraczać ustalonego limitu ceny. Ustawodawca nie zdefiniował pojęcia ceny leku i, jak się wydaje, w ogóle nie przewidział sytuacji, w której apteki będą rezygnowały z należnej im od klienta częściowej odpłatności. Nie wystarcza to jednak to uznania prezentowanego w tej sprawie przez powoda poglądu jakoby podstawą do refundacji miała być cena leku uwzględniająca bonifikatę udzieloną klientowi, wskazane bowiem zostały w ustawie podstawy do ustalenia tej ceny.

            W polu widzenia mieć trzeba, że refundacja jest dokonywana w oparciu o przedłożony  przez aptekę – w wykonaniu nałożonych przez ustawę obowiązków - wykaz recept oraz informację zawierającą dane, szczegółowo określone w rozporządzeniu wykonawczym Ministra Zdrowia z 28..09.2004 roku wydanym do art. 190 ust.2 u.ś.o.z. Recepty i ich wykaz nie zawierają oczywiście danych o cenie leku uiszczonej przez pacjenta. Co więcej, dane takie także nie powinny być też zawarte w informacji przedstawianej w trybie par.2 ust.1 w/w rozporządzenia. Informacja ta obejmuje bowiem inne, szczegółowo określone dane co do apteki i recepty, a w odniesieniu do wydanego leku: rodzaj identyfikatora leku, numer kodowy leku, wskaźnik dotyczący leku, wartość wydanych opakowań, kod odpłatności za lek i kwotę refundacji. Wszystkie te dane służą identyfikacji leku i mają zapobiec ustalenia kwoty jego refundacji powyżej limitów określonych odrębnym rozporządzeniem Ministra Zdrowia. Brak jest podstaw do przyjęcia by pod pojęciem „wartość” prawodawca rozumiał ustaloną poniżej tej wartości cenę rzeczywistej transakcji z klientem.

            Zdaniem Sądu Okręgowego, jeśli prawodawca nie nałożył na apteki obowiązku podania rzeczywistej ceny transakcji z klientem, to jego intencja przy określonym w art. 63 u.ś.o.z nakazie refundacji leku nie może być z kolei odczytywana jako uzależnienie zakresu refundacji od tej ceny. Zaakceptowanie poglądu powoda w istocie prowadziłoby do przyjęcia refundacji wyliczanej na podstawie kryteriów innych niż ustawowo wymagane, co jest przecież niedopuszczalne.

            Nie można przy tym podzielić także zarzutu skarżącego, że naruszony został przepis art. 2 ust. 2 pkt. 7 rozporządzenia Ministra  Zdrowia  z  18 października 2002 roku w sprawie wydawania  z apteki produktów leczniczych. Zgodnie z tym przepisem apteka powinna wydać lek po uiszczeniu ceny wynikającej z odrębnych przepisów. Jak jednak była o tym mowa wyżej Sąd Okręgowy dopuszcza jednak możliwość redukowania przez aptekę swego zysku i wpływania tą drogą na obniżenie kwoty należnej od klienta. Sąd w przywołanym przepisie nie znajduje natomiast podstawy do udzielenia ochrony żądaniu powoda i niejako przymuszenia pozwanej także do obniżenia kwoty refundacji. Z tych względów po stronie powoda Sąd odwoławczy nie dostrzega świadczenia nienależnego i podziela pogląd Sądu I instancji, że powództwo winno ulec oddaleniu.

            Słusznie też zwrócił uwagę Sąd Rejonowy na nie właściwe sformułowanie powództwa w kontekście formalnoprawnym. W istocie powód ustalił kwotę nadpłaconego świadczenia w wysokości 223.777,98 złotych, przy czym na etapie postępowania odwoławczego już kategorycznie twierdził, że wynika ona z bonifikat udzielanych wyłącznie w odniesieniu do leków refundowanych, co wyłączałoby potrzebę ewentualnego wnioskowania kwoty bezpodstawnego wzbogacenia. Tym niemniej wskazana kwota stanowiła sumę świadczeń nienależnych, które powód – jeśli prawidłowo regulował swe obowiązki wynikające z art.63 u.ś.o.z. – spełniał co dwa tygodnie. Było to więc osiemnaście świadczeń. Powód w takiej sytuacji wytaczając powództwo częściowe o zapłatę 10.000 złotych winien wyraźnie wskazać w którym ze świadczeń się ono zawiera, by wynikający z wyroku skutek powagi rzeczy osądzonej można było odnieść do jednego z tych świadczeń. Przy braku wyraźnej deklaracji powoda Sąd Okręgowy uznał, ze powództwo dotyczy świadczeń najdawniej powstałych tj. w styczniu 2007 roku na kwotę 25.229,09 złotych i do nich odnosiły się rozważania w tej sprawie.

            Mając powyższe na uwadze orzeczono jak w sentencji na podstawie art. 385 k.p.c.