Wyrok z dnia 8 marca 2011 roku, sygn. akt I C 1829/10

W sytuacji gdy gospodarstwo rolne przekazane następcy weszło do majątku objętego wspólnością ustawową w wyniku rozszerzenia przez małżonków tej wspólności, dopuszczalne jest, na podstawie art. 119 ust. 2 ustawy z dnia 20 grudnia 1990 roku o ubezpieczeniu społecznym rolników (tekst. jedn. Dz. U. z 1998 r. Nr 7, poz. 25 ze zm.),  rozwiązanie umowy przekazania także w stosunku do małżonka następcy, który nie był stroną umową, gdy przyczyny uzasadniająca takie rozwiązanie występują także po stronie tego małżonka.

Sygn. akt I C 1829/10

WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

 

Dnia 8 marca 2011 roku

Sąd Okręgowy w Białymstoku Wydział I Cywilny

w składzie:

Przewodniczący SSO Małgorzata Korol

Protokolant Edyta Kornacka

po rozpoznaniu w dniu 22 lutego 2011 roku w Białymstoku

sprawy z powództwa R. S.

przeciwko T. L. i T. L.

o rozwiązanie umowy

  1. Oddala powództwo;
  2. Odstępuje od obciążania powoda kosztami procesu.

 

UZASADNIENIE

R. S. w pozwie przeciwko T. L. i T. L. domagał się rozwiązania umowy nieodpłatnego przekazania gospodarstwa rolnego następcy zawartej w dniu 3 grudnia 1987 roku i zasądzenia kosztów procesu według norm przepisanych.

Uzasadniając swoje żądanie wskazał, że kontakty pomiędzy nim i pozwanymi, którzy pozostają w bliskiej z nim relacji rodzinnej, od czasu przekazania gospodarstwa rolnego znacznie się pogorszyły. Pozwani postępują w stosunku do niego w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego oraz nie wywiązują się z obowiązków ciążących na nich. Przez okres ponad roku pozwani nie odzywają się do niego. T.L. nie odpowiada na codzienne pozdrowienia. Pozwani ignorują wszelkie przejawy zainteresowania z jego strony. Nie przejawiają też zainteresowania sprawami codziennej jego egzystencji. Nie pomagają mu w robieniu zakupów i w innych sprawach życia codziennego. O nagannym zachowaniu T. L. świadczy fakt, że groził on mu i wyzywał z tego tylko powodu, że poprosił sąsiada o pomoc przy skoszeniu trawy.

Pogardliwy stosunek do niego przejawia się również w sposobie, w jaki pozwany zwraca się do niego, używa wówczas bowiem słów „pokraka”, „garbaty” i tym podobnych.

Pozwani nie pomogli mu przy przygotowaniu opału na zimę oraz przy uzyskaniu pomocy lekarskiej. Zaniedbują także przedmiot umowy przekazania gospodarstwa rolnego następcy i utrudniają korzystanie z niego zgodnie z przeznaczeniem, w szczególności przechowują azbest przy studni. T. L. przejeżdżając przez podwórko niszczy je, powodując powstawanie kolein, utrudniających poruszanie się przy obejściu.

Wreszcie pozwani uniemożliwiają mu użytkowanie działki wbrew postanowieniom umowy.

 

T. L. i T. L. wnieśli o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów procesu według norm przepisanych. Zaprzeczyli wszystkim zarzutom stawianym im przez powoda. Stwierdzili, że konflikt pomiędzy nimi z jednej strony, a powodem z drugiej zaczął się od mniej więcej dwóch lat i ma związek z bratem powoda, który nalegał na przepisanie na niego części przekazanego gospodarstwa i buntował powoda. Od tego czasu powód zaczął domagać się przekazywania mu dopłat unijnych. Nie chciał oferowanej mu pomocy. Nie zgodził się na przeniesienie do domu pozwanych. W jego domu odbywają się libacje alkoholowe,

Wcześniej ich stosunki były poprawne. Powód obrabiał większa niż wynikająca z umowy część gospodarstwa. Zawsze też uzgadniano z nim, gdzie będą zlokalizowane jego uprawy.

Sąd ustalił, co następuje:

W dniu 3 grudnia 1987 roku R. S. i T. L. w formie aktu notarialnego zawarli umowę, mocą której R. S. przeniósł nieodpłatnie na T. L., który był synem jego siostry własność zabudowanego gospodarstwa rolnego o powierzchni 20,30 ha składającego się z nieruchomości położonych we wsi J. i w miejscowości U. B. S.. Strony umowy oświadczyły, że zawierają ją w trybie ustawy z dnia 14 grudnia 1982 roku o ubezpieczeniu społecznym rolników indywidualnych i członków ich rodzin. Przekazujący okazał notariuszowi decyzję Zakładu Ubezpieczeń Społecznych z dnia 6 listopada 1987 roku przyznającą mu rentę inwalidzką z tytułu przekazania gospodarstwa rolnego następcy. T. L. okazał świadectwo wydane przez Urząd Wojewódzki w B. z dnia 14 listopada 1979 roku, z którego wynika, że był on uczniem zespołu przysposobienia rolniczego w J. i ukończył naukę przewidzianą dla trzech stopni tego przysposobienia. W § 5 umowy zostały ustanowione na rzecz R. S. dożywotnia służebność osobista polegająca na prawie korzystania z całego domu mieszkalnego oraz na prawie korzystania z 1/2 części obory oraz dożywotnie użyłkowanie nieruchomości ograniczone jednak do obszaru 30 a w działce oznaczonej numerem . w pobliżu budynków gospodarczych. W dacie zawierania umowy T. L..i pozostawał w związku małżeńskim z T. L.

 

dowód: umowa przekazania gospodarstwa rolnego, k. 45, okoliczności bezsporne.

 

Mocą zawartej w formie aktu notarialnego umowy z dnia 21 października 2003 roku T. i T. małżonkowie L. rozszerzyli wspólność małżeńską między innymi na przekazane T. L. w dniu 3 grudnia 1987 roku gospodarstwo rolne

 

dowód: umowa o rozszerzeniu wspólności ustawowej, k. 45.

 

Początkowo stosunki pomiędzy stronami układały się dobrze. R. S. przez kilkanaście lat od przekazania gospodarstwa rolnego uprawiał gruntu wokół swoich budynków o powierzchni znacznie większej niż wynikająca z aktu notarialnego. Sadził tam ziemniaki, zasiewał zboże. Przy pracach tych pomagał mu siostrzeniec. Powód wynajmował także ludzi do pracy. Nie miał wówczas żadnego sprzętu. Hodował inwentarz żywy, który jednak stopniowo wyprzedawał. T. L. pomagał wujowi w gromadzeniu opału na zimę – przywoził drzewo z lasu, które powód zagospodarowywał we własnym zakresie. Kiedy wuj go poprosił to woził go do lekarza i robił zakupy. Strony w ostatnim czasie wspólnie sadzili ziemniaki, aby łatwiej było je uprawiać. T. L. proponował także wujowi przeniesienie się do jego domu, ale ten kategorycznie odmawiał

 

dowód: zeznania pozwanego, k. 51-54, 106-107, pozwanej, k. 54, 107, zeznania Sz. L., k. 79, W. R., k. 79 odw., S. R., k. 103, T. M., k. 103-104, G. B., k. 104.

 

Nieporozumienia pomiędzy R. S. a T. L. zaczęły się dopiero do około dwóch lat. Mało miejsce zdarzenie, że powód poprosił znajomego o opryskanie pola. Wówczas przyjechał siostrzeniec i nie zgodził się na dokonanie zabiegu. Pomiędzy nim i wujem wywiązała się awantura słowna

 

dowód: zeznania pozwanego, k. 51-54, 106-107, zeznania P. J., k. 55-56.

Powód nie chciał przyjąć ziemniaków, które przywieźli pozwani. W ostatnim czasie odmawia przyjmowania od pozwanych jakiejkolwiek pomocy, gdy ci przyjeżdżają do niego zamyka się w domu. Nigdy wcześniej sam nie prosił pozwanych o pomoc przy zrobieniu zakupów czy zawiezieniu do lekarza

 

dowód: zeznania pozwanego, k. 51-54, 106-107, pozwanej, k. 54, 107, zeznania Sz. L., k. 79, W. R., k. 79 odw., S. R., k. 103, T. M., k. 103-104, G. B., k. 104.

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo R. S. okazało się bezzasadne i podlegało oddaleniu.

 

Umowa będąca obecnie zarzewiem sporu pomiędzy stronami została zawarta pod rządami ustawy z dnia 14 grudnia 1982 roku o ubezpieczeniu społecznym rolników indywidualnych i członków ich rodzin (t. j. Dz. U. z 1989 r. Nr 24, poz. 133 ze zm.). Odnosząca się do tej problematyki obecnie obowiązująca ustawa z dnia 20 grudnia 1990 roku o ubezpieczeniu społecznym rolników (tekst. jedn. Dz. U. z 1998 r. Nr 7, poz. 25 ze zm.) w art. 119 ust. 1 stanowi, że skutki prawne umowy o nieodpłatne przekazanie gospodarstwa rolnego następcy, zawartej w myśl dotychczasowych przepisów, ustala się według tych przepisów. Oznacza to, że oceny charakteru tej umowy należy dokonywać z uwzględnieniem postanowień ustawy z 14 grudnia 1982 roku. Ustawa ta w art. 2 pkt 6 przekazanie gospodarstwa rolnego następcy definiowała jako nieodpłatne przeniesienie na rzecz następcy własności gospodarstwa rolnego. W świetle 48 ustawy w brzmieniu obowiązującym w dacie zawierania umowy następcą mógł być między innymi zstępny rodzeństwa rolnika przekazującego gospodarstwo. Powinien on spełniać także inne kryteria określone w ustawie, między innymi co do wykształcenia. Przekazanie następowało w drodze umowy w formie aktu notarialnego (art. 59 ust. 1 ustawy). Jego celem zaś było uzyskanie emerytury lub renty przewidzianej w ustawie. Umowa zawarta przez strony wypełnia wszystkie warunki przewidziane przez ustawę o ubezpieczeniu społecznym rolników indywidualnych i członków ich rodzin, a zatem należy ją zakwalifikować jako umowę nieodpłatnego przekazania gospodarstwa rolnego.

 

W orzecznictwie i doktrynie prezentowane były odmienne poglądy na skutki takiej umowy w zakresie stosunków majątkowych małżeńskich. Zgodnie ze stanowiskiem dominującym, wyrażonym chociażby w uchwale składu siedmiu sędziów SN z 25 XI 2005r., ale także w przywołanych w uzasadnieniu tej uchwały innych judykatach Sądu Najwyższego, gospodarstwo rolne przekazane następcy pozostającemu w ustawowej wspólności majątkowej małżeńskiej, należy do majątku wspólnego. Wspomniana wyżej uchwała został podjęta na gruncie ustawy z dnia 27 października 1977 roku o zaopatrzeniu emerytalnym oraz o innych świadczeniach dla rolników i ich rodzin (Dz. U. nr 32, poz. 140).

Odmienny pogląd został wyrażony w postanowieniach SN z 18 IV 2008r., (II CSK 647/07, Lex 518174) i z 20 I 2009r., (II CSK 647/07, Lex 518174). W uzasadnieniach obu postanowień SN stwierdził, że gospodarstwo rolne przekazane na podstawie nieodpłatnej umowy przekazania gospodarstwa rolnego zawartej na gruncie ustawy z 1982 roku o ubezpieczeniu społecznym rolników indywidualnych wchodzi w skład majątku odrębnego następcy.

W realiach niniejszej sprawy rozstrzyganie tego sporu nie jest jednak konieczne. Pozwani bowiem zawarli umowę, mocą której rozszerzyli wspólność majątkową na sporne gospodarstwo rolne. Niezależnie zatem od tego czy przyjmiemy, że własność nieruchomości weszła do majątku wspólnego pozwanych już na mocy umowy z 1987 roku czy też dopiero później, na mocy umowy z 2003 roku, nie budzi wątpliwości, że obecnie nieruchomości wchodzące w skład gospodarstwa rolnego stanowią majątek wspólny małżonków L..

 

Ustawa z dnia 14 grudnia 1982 roku o ubezpieczeniu społecznym rolników indywidualnych i członków ich rodzin nie zawierała żadnej regulacji pozwalającej na rozwiązanie nieodpłatnej umowy przekazania gospodarstwa rolnego. Stosowną regulację w stosunku do umowy z następcą wprowadziła dopiero w art. 89 ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników (tekst jedn.: Dz. U. z 2008 r. Nr 50, poz. 291 ze zm.). Z przyczyn oczywistych nie mogła ona jednak znaleźć zastosowania do umów zawartych na gruncie poprzednich przepisów o ubezpieczeniu społecznym rolników. Dlatego też ustawa o ubezpieczeniu społecznym rolników wprowadziła rozwiązanie międzyczasowe pozwalające na rozwiązanie umów zawartych przed 1 stycznia 1991 roku. Zgodnie z art. 119 ust. 1 ustawy na żądanie rolnika, który nieodpłatnie przekazał gospodarstwo rolne następcy przed wejściem w życie ustawy, sąd, po rozważeniu interesów stron zgodnie z zasadami współżycia społecznego, może rozwiązać umowę, jeżeli zachodzi jedna z przyczyn określonych w art. 89 pkt 1-3 ustawy. Przepis ten stanowi podstawę oceny roszczenia powoda.

 

Przed rozważeniem okoliczności uzasadniających rozwiązanie umowy z następcą na podstawie art. 119 ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników należy rozstrzygnąć jednak możliwość rozwiązania umowy z następcą, w sytuacji gdy gospodarstwo rolne przekazane następcy weszło w skład majątku wspólnego małżonków. Problem ten był już rozważany w orzecznictwie. Podzielić należy stanowisko wyrażone w uzasadnieniu uchwały SN z 19 III 19996r., (III CZP 19/96, OSNC 1996/7-8/97), że w sytuacji gdy gospodarstwo rolne przekazane następcy weszło do majątku objętego wspólnością ustawową w wyniku rozszerzenia przez małżonków tej wspólności, dopuszczalne jest rozwiązanie umowy przekazania także w stosunku do małżonka następcy, który nie był stroną umową. Podobne stanowisko zajął SN w uzasadnieniu uchwały z 14 X 1992r., (III CZP 152/92, OSNC 1993/4/58), z tym że dotyczyło sytuacji gdy następcami byli oboje małżonkowie. W sprawie oznacza to dopuszczalność rozwiązania umowy w stosunku do obojga małżonków, z tym że przyczyna uzasadniająca takie rozwiązanie musi występować w stosunku do każdego z małżonków. Gdyby okazało się, że przyczyny takie zachodzą tylko w stosunku do jednego z małżonków, powód mógłby się domagać rozwiązania umowy tylko w stosunku do tego pozwanego. Zachodzi tu analogiczna sytuacja jak w przypadku skutecznego odwołania darowizny w stosunku do jednego małżonka (por. uchwała SN z 28 IX 1979r., III CZP 15/79, OSNC 1980/4/63).

 

Będący podstawą roszczenia powoda przepis art. 119 ust. 2 ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników w zakresie przyczyn rozwiązania umowy zawartej przed 1 stycznia 1991 roku odsyła do art. 89 pk 1-3 ustawy, który określa przyczyny rozwiązania umowy przenoszącej własność gospodarstwa rolnego, zawartej w celu wykonania umowy z następcą. Przepis ten wymienia trzy kategorie przyczyn uzasadniających rozwiązanie umowy. Pierwsza występuje wówczas, gdy następca postępuje wobec rolnika w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego. Druga z kolei wówczas, gdy następca dopuścił się względem rolnika albo jednej z najbliższych mu osób rażącej obrazy bądź umyślnego przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu lub wolności. Umowa może zostać rozwiązana także, jeżeli następca nie wywiązuje się ze swoich obowiązków względem rolnika wynikających z umowy lub z przepisów prawa. Nie jest to jednak wystarczające do rozwiązania umowy nieodpłatnego przekazania gospodarstwa rolnego następcy. Przed rozwiązaniem umowy sąd musi rozważyć interesy stron zgodnie z zasadami współżycia społecznego.

Oceniając ustalone w sprawie fakty Sąd Okręgowy uznał, że nie zachodzą żadne przyczyny uzasadniające rozwiązanie umowy z dnia 3 grudnia 1987 roku.

Nie sposób uznać, że pozwani nie wywiązywali z nałożonych umową lub przepisami obowiązków wobec powoda i to w stopniu uporczywym. Z umowy wynikał jedynie obowiązek zapewnienia mu prawa zamieszkiwania w domu, korzystania z połowy obory oraz działki o powierzchni 0,30 ha położonej przy zabudowaniach gospodarstwa. Powód nie twierdził nawet, iżby pozwani uniemożliwiali mu zamieszkiwanie w posiadanym domu. Podkreślić zaś trzeba, że proponowali mu także wspólne zamieszkanie, na co on nie wyraził zgody, a co zapewniło by mu godziwe warunki życia. W takiej sytuacji trudno pozwanym czynić zarzut, że warunki zamieszkiwania powoda są niewłaściwe.

Jeżeli chodzi o oborę, to z niekwestionowanych przez powoda zeznań pozwanego, wynika, że jedynie przez krótki okres trzymał on tam maszyny rolnicze. Poza tym zabudowania te stoją puste i powód może z nich korzystać nawet w całości.

Bezzasadny okazał się także zarzut uniemożliwiania powodowi korzystania z nieruchomości o powierzchni 0,30 ha. Twierdzenia powoda i niektórych świadków o geodezyjnym wydzieleniu tej powierzchni nie zostały poparte żadnymi innymi dowodami. Nawet gdyby tak było, to należy zwrócić uwagę, że strony mogły uzgodnić korzystanie powoda z innej części nieruchomości. Także świadkowie wskazani przez R. S., a obcy dla stron (T. S. i P. J.), stwierdzili, że powód korzystał z przekazanych nieruchomości. Pozwani pomagali mu przy wykopkach. Dopiero w ostatnim roku powód odmówił przyjęcia wykopanych ziemniaków. Podkreślić jednak trzeba, że pozwani ziemniaki mu oferowali.

Pozwani pomagali mu także w zgromadzeniu opału na zimę mimo, że obowiązek taki nie wynikał z umowy. Warto tu chociażby przywołać zeznania S. J. , który stwierdził, że syn powoda na wiosnę 2010 roku przywiózł mu drzewo z lasu. Świadek ten nie miał żadnych podstaw by podawać nieprawdziwe fakty i był zawnioskowany przez powoda. Odmienne zeznania świadków z rodziny powoda należy uznać za niewiarygodne. Na ich treść wpływ ma ocena tychże świadków, że przekazanie całego gospodarstwa pozwanemu w sytuacji posiadania przez powoda innego rodzeństwa jest bardzo niesprawiedliwe. Pozostaje to jednak poza kognicją sądu w sprawie o rozwiązanie umowy.

Należy zwrócić uwagę, że pozwani, chociaż obowiązek taki nie wynikał z umowy ani z przepisów prawa pomagali mu tak przy robieniu zakupów jak i uzyskaniu pomocy lekarskiej. Dopiero w ostatnich latach żadnej pomocy mu w tym zakresie nie udzielali. Trzeba jednak podkreślić, że powód sam twierdził, że o pomoc taką zwracał się nie do nich a do sąsiadów. W ostatnim czasie, kiedy pozwani do niego przyjechali z żywnością nie chciał ich wpuścić do domu. Trudno takie zachowania pozwanych traktować w kategorii zachowań sprzecznych z zasadami współżycia społecznego, a już na pewno nie sposób ich uznać za uporczywe sprzeciwianie się tym zasadom.

Warto zwrócić uwagę, że jedyny incydent, kiedy pozwany odmówił powodowi zawiezienia do szpitala miał miejsce w czasie intensywnych prac polowych (zbiór kukurydzy). Powód nie twierdził nawet, że istniała wówczas konieczność szybkiego udania się do lekarza. Odmowa pozwanego była zatem usprawiedliwiona, zwłaszcza że powód mógł się samodzielnie udać do lekarza autobusem, co też uczynił.

Za postępowanie sprzeczne z zasadami współżycia społecznego albo za rażącą obrazę czci nie można uznać dwóch zdarzeń, kiedy pozwany, jak wynika z zeznań świadków wyzywał powoda. Były to zdarzenia incydentalne. Pozwany był wówczas zdenerwowany i działał pod wpływem emocji. Z tych samych względów zdarzeń tych nie można ocenić także jako postępowania sprzecznego z zasadami współżycia społecznego.

W kategoriach tych nie można oceniać także zawiadomienia dokonanego przez pozwanego o kradzieży drzewa w jego lesie. Jest to przecież uprawnienie pokrzywdzonego właściciela. W dacie składania zawiadomienia pozwany o kradzież podejrzewał osoby trzecie, na co wskazuje treść protokołu zawiadomienia o wykroczeniu. Na rozprawie zresztą stwierdził, że nie ma do powoda o to pretensji, co niewątpliwie spowodowało, że sąd odstąpił od wymierzenia R.S. kary.

Nie można też w kategoriach postępowania sprzecznego z zasadami współżycia społecznego ocenić składowania przez T. L. eternitu na posesji powoda, skoro R. S. nie wykazał, aby przed złożeniem pozwu miał on o składowanie eternitu pretensje do siostrzeńca. W trakcie niniejszej procesu eternit ten został usunięty.

 

Reasumując, brak jest w sprawie podstaw do przyjęcia, aby zachodziła w stosunku do pozwanych którakolwiek z przyczyn rozwiązania umowy nieodpłatnego przekazania gospodarstwa rolnego, a zatem Sąd z uwagi na brak okoliczności uzasadniających rozwiązanie umowy, o których mowa w art. 119 ust. 2 ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników w zw. z art. 89 ustawy, powództwo R. S. oddalił.

 

Pomimo przegrania przez powoda sprawy zachodziły okoliczności odstąpienia od obciążania go kosztami procesu należnymi pozwanym. Powód jest rencistą i utrzymuje się jedynie z niewielkiego świadczenia. Żyje bardzo skromnie. Poza tym należy uwzględnić to, że przekazał on pozwanym gospodarstwo rolne o znacznej wartości. Dlatego obciążanie go należnymi pozwanym kosztami procesu, byłoby sprzeczne z powszechnym poczuciem sprawiedliwości. Zachodzi zatem szczególnie uzasadniony wypadek nieobciążania powoda kosztami procesu, o jakim mowa w art. 102 kpc.